W końcu przyszła pora na recenzję maski do twarzy, którą otrzymałam w ramach współpracy od firmy
Bellezza. Mowa oczywiście o
baviphat Strawberry Toxifying Mask. Odkąd tylko wiedziałam, że dostanę właśnie ten kosmetyk byłam bardzo ciekawa jego właściwości i nie mogłam doczekać się kiedy go przetestuje. Tak więc tego samego dnia, którego otrzymałam paczkę maseczka była już na mojej twarzy.
Sam opis produktu jest bardzo obiecujący:
Detoksykująca maska Baviphat o niesamowitym aromacie truskawki zawiera m.in. odżywczy ekstrakt z tego owocu i różową glinkę. Truskawki bogate są w witaminy i minerały, które odżywiają, nawilżają i regenerują skórę. Dzięki działaniu bakteriobójczemu i ściągającemu wyciągu z truskawek, maska doskonale pielęgnuje skórę trądzikową i z niedoskonałościami. Znane w kosmetyce rozjaśniające właściwości tego owocu sprawiają, że maska baviphat Strawberry delikatnie rozjaśnia przebarwienia, jednocześnie rozświetlając zmęczoną, poszarzałą skórę. Maska delikatnie oczyszcza, zwęża pory, a dzięki zawartości witaminy B6 reguluje wydzielanie sebum. Połączenie kompleksu witamin i minerałów z różową glinką, która ma właściwości wygładzające i dezynfekujące skórę sprawia, że maska ta stanowi doskonałą, kompleksową pielęgnację nawet dla wrażliwej skóry. Skóra po zastosowaniu maski jest intensywnie odżywiona i oczyszczona. Cera staje się aksamitnie gładka i nabiera promiennego wyglądu.

Działanie: Obietnic było dużo i muszę przyznać, że producent się z nich wywiązuje. Maseczka naprawdę ma wiele wspaniałych właściwości. To co od razu rzuciło mi się w oczy po zastosowaniu maseczki to pięknie uspokojona skóra. Zniknęły prawie wszystkie zaczerwienienia i zaróżowienia na skórze, a koloryt był wyrównany. Takiego efektu nie udało mi się do tej pory jeszcze nigdy uzyskać po żadnej maseczce. Skóra twarzy była też wyraźnie nawilżona i sprężysta. Po dotknięciu można było poczuć jaka jest delikatna i gładka. Pory były zostały zwężone jednak bardzo delikatnie. Dodatkowo zaobserwowałam, że skóra po zastosowaniu maseczki jest zmatowiona i przez dłuższy czas nie błyszczy się. Czułam, że wszystkie zawarte w masce witaminy i minerały odżywiły moją skórę bo jej kondycja na prawdę się polepszyła.

Zapach: To pierwsza rzecz na jaką zwróciłam uwagę. Przy otwarciu nie podnosząc jeszcze wieczka zabezpieczającego już wiedziałam, że go pokocham. Truskawki lubi chyba każdy, a ja na pewno. Tak truskawkowo pachnącego kosmetyku nigdy nie spotkałam. Zapach jest bardzo intensywny i zarazem przyjemy.
Opakowanie i wydajność: To kolejny plus tego kosmetyku. Opakowanie w formie truskawki jest zdecydowanie bardzo ciekawe i przyciągające uwagę. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też wieczko zabezpieczające i łyżeczka do nabierania kosmetyku. Na początku myślałam, że to zupełnie niepotrzebny gadżet, ale przez konsystencję maseczki dużo wygodniej nabiera się ją łyżeczką.
Ja do tej pory użyłam maseczki 5 razy i ubytek jest na prawdę znikomy. Także takie opakowanie starczy na m na kilka dobrych miesięcy.
Konsystencja: Przypomina gęsty budyń. Na twarzy wygląda podobnie jak glinka i po 20 minutach jest lekko zastygnięta. Najlepiej ją zmywać letnią wodą.
Cena i dostępność: Wyłącznym dystrybutorem w Polsce marki baviphat jest firma
Bellezza i tam też możecie dostać tą maseczkę. Jej cena to 99 zł za 130g. Cena nie jest niska, ale biorąc pod uwagę działanie i wydajność maseczki uważam, że jest uczciwa.
Odnośnie ceny, pod poprzednim postem jedna czytelniczka napisała, że na ebay może zakupić ten produkt taniej. Z tego mogłoby wynikać, że firmy w Polsce narzucają dużą marże. Tak jednak nie jest. Produkty w tańszych cenach w serwisach takich jak ebay często pochodzą z wyprzedaży czy promocji i sprzedawane są przez osoby prywatne. Natomiast firma, która chce sprzedawać legalnie kosmetyki w danym kraju pochodzące z importu musi spełnić szereg procedur jakie nie zawsze są tanie. Koszt transportu, podatki, cło, akcyzy to wszystko i jeszcze wiele innych opłat musi dokonać legalny importer. Osoba kwestia to oryginalność produktów i pewność, że otrzymamy nie przeterminowany i legalny kosmetyk. Nie tyczy się to jedynie tej firmy, ale wielu innych , które tez muszą spełniać takie warunki.
Ja pokochałam tą maseczkę od pierwszego użycia i jest ona teraz moją ulubioną. Porównując jej właściwości do poprzednich maseczek jakie używałam to zdecydowanie tamte nie mają co z nią konkurować. Truskawka idealnie nadaje się do potrzeb mojej skóry i na chwile obecną nie zamienię jej na żadną inną.
Serdecznie dziękuję firmie
Bellezza za udostępnienie mi tej maseczki do testów. Pragnę również zaznaczyć, że nie wpłynęło to w żaden sposób na moją opinię.
Pozdrawiam :)
beaaatka21