Jakiś czas temu wspominałam o Douglasowej akcji wymieniania tuszy. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej promocji, więc i ja udałam się do perfumerii z starym wyschniętym tuszem i otrzymałam miniaturkę tuszu Clinique. W momencie, w którym byłam w Douglasie do wyboru miałam jeszcze wszystkie tusze. Po namysłach zdecydowałam się na tusz High Lengths. Głównie przekonała mnie do niego dziwna wygięta szczoteczka :)
Opis producenta:
Nowy aplikator Clinique dostosowuje się do naturalnego kształtu rzęs pozwalając, aby specjalny grzebyk, składający się z trzech rzędów ząbków, rozczesywał je dokładnie już od nasady. Pomysłowy aplikator pokrywa równomiernie rzęsy dpowiednią ilością tuszu. Dzięki temu oczy wyglądają na większe i pełne energii. Druga strona aplikatora zawsze pozostaje zielona, dzięki czemu wiadomo, którą stroną nakładać tusz. Ponadto kwas hialuronowy, pantenol i pantetyna pomagają zachować zdrowe i elastyczne rzęsy.

Tak jak pisałam wcześniej do wyboru tego tuszu przekonała mnie szczoteczka. Dodatkowo miał on dzięki niej działać jak zalotka- tak przynajmniej zapewniała mnie Pani ekspedientka. Więc byłam dodatkowo zaciekawiona. Przyznam szczerze, że aplikacja tego tuszu jest dla mnie trochę dziwna. Nie mogę zupełnie przyzwyczaić się do tego kształtu szczoteczki. I o ile z wytuszowaniem górnych rzęs sobie jakoś radzę to do dolnych nie wiem jak się zabrać. Być może to tylko moje odczucia i po prostu jestem jakąś niezdarą, ale pomimo kilkakrotnego używania nic w tym temacie się nie zmieniło.

Jeśli chodzi o efekty... Tusz odrobinę wydłuża rzęsy i w niewielkim stopniu je unosi. Nie jest to co prawda efekt zalotki, ale coś z naszymi rzęsami robi. Dodatkowy plus- nie skleja rzęs. A tego trochę sie bałam ze względu na szczoteczkę. Tusz nie kruszy się, nie osypuje i nie tworzy efektu pandy. Wytrzymuje na rzęsach cały dzień w nienaruszonym stanie. Wydaje mi się, że będzie on odpowiedni dla osób o perfekcyjnie długich rzęsach, lub lubiących delikatny efekt bo taki właśnie uzyskujemy.
Cena regularna pełnowymiarowego opakowania to ok. 100 zł co wydaje mi się dość sporą kwotą za kosmetyk, który nie robi wielkiego WOW na rzęsach. Dlatego wydaje mi się, że nie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie.
A Wy skorzystałyście z promocji Douglasa i wymieniłyście tusze? Jakie są wasze opinie?
Pozdrawiam :)
beaaatka21